rzabcio
rokter
rzabcio
AdamS
grzegorz600
Michał
rzabcio
13 lat 13 tygodni temu
o 18:00
Old School Pub Piwomania, Plac Bernardyński 2/2
Tym razem spotkamy się w zupełnie nowym miejscu :)
Oczywiście nie oznacza to automatycznych przenosin ze "starych śmieci", niemniej mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Jak zwykle serdecznie zapraszamy wszystkich planszówkowiczów - zarówno nowych jak i tych z długoletnim stażem. Każdy jest mile widziany :)
Komentarze
Ze względu na to, że 31.01. nie widniejemy w grafiku Alibi, pomyślałam, że jest to świetna okazja, żeby zobaczyć lokal, który znalazł forpio (mam nadzieję, że ktoś go jeszcze kojarzy ;) ).
Byłam, widziałam, pub bardzo fajny, choć niestety ciemny (pewnie wezmę ze sobą lampkę ;) ) - są duże stoły, dobra muzyka w tle (tzw. klasyki), dobre piwo i pepsi za 3 zł ;)
Ja będę na pewno. Ktoś jeszcze?
Jestem stałym bywalcem tego miejsca. Ostatnio pojawiły się tam planszówki Kawrozu (gry towarzyskie), ale pomyślałem że jest tam trochę za mało miejsca i dużo stolików zajętych (może w poniedziałek mniej bo wtedy jestem w Alibi ;)). Lane piwko kosztuje 5-6zł, butelkowe 6-7zł, ale nie ma tam Tyskiego albo Lecha i myślę że nikt nie będzie za nimi tęsknił.
Nie przesadzałabym z tą małą ilością miejsca - na pewno jest go więcej niż w Lilu Cafe. Bardziej obawiałabym się o oświetlenie - jest dość słabe, ale to akurat da się na jednym spotkaniu przeżyć. Jeśli spodoba się nam pub, a obsłudze i właścicielom spodobamy się my ;) można będzie pomyśleć nad rozwiązaniem problemu.
Na 31.01. mamy specjalnie zarezerwowaną dużą salę z ławami - żeby nikt nie zajął nam miejsca do grania. Trzeba tylko wziąć sukna z Alibi.
Jeżeli mamy zarezerwowaną całą salę z ławami to rzeczywiście miejsca powinno wystarczyć.
... i 300 gatunków piwa w niskiej cenie ... aż żal samochodem jechać, ech ...
to jest dosc czeste podejscie jak widze :)
Ja tam Was w ogóle nie rozumiem :)
Ja tam piwa nie pijam, bo nie za bardzo lubię, ALE ... to jednak alkohol i to w szerokim wyborze, więc naprawdę kusi ;)
Wiesz, tych 300 gatunków w jednym dniu nie uświadczysz, więc będziesz miał wybór co najwyżej z kilkunastu/kilkudziesięciu. Nadal duży wybór?
Lepiej, że piwo jest, niż by miało go nie być. Zawsze lepsza jest możliwość wyboru, niż jej brak. My być może też lubimy gry, bo polegają one właśnie na dokonywaniu wyborów.
Chciałbym wszystkich zaprosić na niezwykłe zjawisko w świecie gier, grę DELPHY. Ma ona bardzo proste reguły, a właściwie w ogóle ich nie ma, bo chodzi o to, aby regułę tej gry odgadnąć. Można w nią grać od 4 do nieskończonej ilości osób (im więcej, tym lepiej) i na taką ich ilość będę przygotowany. Będę na Was czekał już od 18:00. Gra trwa około pół godziny, chyba że rozegramy więcej partii. Mam nadzieję, że zjawicie się tłumnie. Liczę na ogólne zainteresowanie.
@bigzyg: A czy to jest gra planszowa? :)
zdefiniuj "planszowa" :P
Do Delphy wystarcza zwykła talia kart, kilkadziesiąt żetonów i kartki z napisami "prawda" po jednej i "fałsz" po drugiej stronie. Jednak rekwizyty nie mają tu większego znaczenia. Jest to jedyna jaką znam, gra o charakterze indukcyjnym. Mamy ciąg narastających zdarzeń, a my budujemy sobie hipotezy (prawdziwe lub nie), o co tu chodzi i co jest grane.
No tak, czasami planszowa oznacza ogolenie towarzyska, ale skalniam sie ku wezszej definiecji, planszowa = posiadajaca plansze.
Pytanie wynika stad, ze kojarzy mi sie z gra, ktora znam pod nazwa psycholog, tylko ze ja gralem w nia bez zadnych rekwizytow i trwa ok 1,5 h.
Czy w Delphy jedna osoba zgaduje "o co tu chodzi i co jest grane", czy myle zupelnie te gry?
A Dungeoneer to karcianka czy planszówka zatem? :P
Ja nie wiem czy dotrę, ale jeżeli tak to na jedną rozgrywkę w to Delphy się skuszę.
Ja głosuje, że karcianka :)
Ale przeciez z kart robisz planszę :P Chyba, że planszówka musi mieć planszę sztywną, to GMT odpada :P
Pierwowzorem Delphy jest gra Eleusis autorstwa Roberta Abbota - słynnego twórcy gier, który zawodowo był programistą komputerowym. Swego czasu gra zrobiła w USA istną furorę, ale raczej w środowiskach akademickich i naukowych. Chodziło o to, dlaczego niejednokrotnie kilkunastoletni chłopcy ogrywali profesorów z wysokim ilorazem inteligencji.
W Delphy jedna osoba jest mistrzem i ustala tajną regułę gry, a wszyscy pozostali obstawiają, czy kolejno pojawiające się karty są zgodne z tą regułą, czy nie.
@bigzyg: Poczytałem trochę o Eleusis i chętnie pogram jeśli znajdzie się dla mnie miejsce.
czyli w poniedzialek spotykamy sie w tym barze a nie w alibi??
@Magda: Dokładnie tak (jednorazowo póki co)
Cosik mało chętnych zgłosiło się na Delphy. Doprawdy, nie ma się czego bać, zaręczam. W tej grze często zwycięża intuicja, więc do boju dziewczyny!
Przytargam też gry: Inside, Aboyne i Khet. Ich zasady można sobie pobrać w aktualnościach: "wielobój gier logicznych", ale nawet jeśli nikt nic, to wytłumaczę na miejscu w 5 minut i grane! Zapraszam, bo w tym roku szkolnym raczej nie będę miał okazji, aby te gry przywozić.
Czy ktoś ma warhammer invasion i chciałby zagrać i przy okazji mnie nauczyć? :)
@palladinus: ale najpierw zagrasz w Delphy, jak chciałeś. Prawda?
Informuję, że ze względów okołosesyjnych nie pojawię się dziś. (Miałem się zawczasu zadeklarować.)
@palladinus: Ja mam.
Chyba wszystko co wyszło do tej pory: podstawka, 2 duże dodatki i 11 małych.
Jak się nauczysz grać i wciągniesz to chętnie odsprzedam.
Połowa z w/w jeszcze NIEOTWARTA, czyli nówki.
Karty w folijkach ochronnych, dodatkowo 10 Card Boxów itd.
Chiałam tylko powiedzieć, iż jako że Old School jest pubem dość ciemnym (właściciele jeszcze nie skończyli montować całego oświetlenia ^^' ), przywieziemy ze sobą (tzn. ja i Sławek) 3 lampki :)
@bigzyg: Pewnie ze zagram.
@Marco: Jak bys przyniosl i mnie oswiecil w tym temacie to kto wie :) Ale najpierw musisz sie pomeczyc i mnie przekonac. Jak bys byl chetny, to pewnie na poczatek sama podstawke bym sprobowal rozegrac.
ja wezmę Invasion, zasady, te podstawowe znam, więc będziemy mogli zagrać
..... i też będę miał słońce co by nam się jaśniej zrobiło
Będę... i też wezmę lampkę, a co tam!
przyjemnosci w tej ciemnosci....
Tak patrzę na komentarze i myślę, że chyba temat dzisiejszego spotkania to Oświecenie ;)
@bigzyg: Czekałem, szukałem.... To co, za tydzień spróbujemy?
Mnie się knajpka podoba!
Z własnym oświetleniem, to już w ogóle luksusowo.
Miejsca jest tak sobie, mniej niż w Alibi ale więcej (dużo) niż w Lilu.
Napojów do wyboru co niemiara, ceny jak w Biedronce a obsługa miła, uśmiechnięta.
I dzięki Marta, Wiktor i Andrew za pasjonującą rozgrywkę.
P.S. My po Gramajdzie, zrobiliśmy afterka do 2 u mnie w domu, grając w Chaos in The Old World.
Tu szczególne gratulacje dla Iguany, która zadebiutowała wspaniałym sianiem zarazy i chorób wszelakich zajmując godne drugie miejsce w panteonie bóstw.
I coś czuje, że tydzień zapowiada się ciekawie ... dzisiaj (Civilisation?), jutro Android w weekend ustawione granie całodobowe.
Chyba mogę powiedzieć, że powstał taki mini-konwent: Marcon 2011 :D
Byłam wczoraj z Wami po raz pierwszy, jestem zachwycona. I nawet ta zapowiadana ciemność nie byla taka straszna, bo własne lampki uratowały sprawę. Piwo miodowe i muzyka w klubie pierwsza klasa. Wiem, że normalnie jesteście w Alibi, ale w Oldschoolu bardzo mi się podobało. Normalnie pracuję w poniedziałki, ale gdyby kiedyś coś się działo pozaponiedziałkowo, pewnie się pojawię. Jesteście świetni:)
A do której zwykle siedzicie? Gdybym pojawiła się w Alibi po pracy, czyli przed 22, miałabym szansę załapania się na jaką rozgrywkę?
Agata
Teoretycznie spotkania się kończą o 23.45 :) Więc zapraszamy :) Kiedyś sama zostawałam do końca spotkania, ale teraz już nie jestem w stanie. Nie wiem, ile osób zwykle zostaje po 22.00, ale na pewno znajdą się co najmniej 2 ekipy na grę.
Jagga: Tak, jak napisała Idha - po 22 jakaś ekipa się znajdzie, ale o tej godzinie już nie ma czasu ani sił na coś poważniejszego i idą tylko drobne półgodzinne tytuły. Mam na myśli, że przyjść owszem, można, ale nie poznasz prawdziwych smakowitych tytułów. ;)
Co do Odl School. Przestrzeni i światła nie za dużo ale wystarczająco, plus za możliwość podłączenia lampek. Obsługa miła, ceny doskonałe. Nie należy zapominać jednak o wadzie - szkoda, że duża sala jest dla palących i że akurat wczoraj zabrakło miejsca.
I że Magia i Miecz zabrała dodatkowy i tak jeden z niewielu stolik. :P
Oj tam, oj tam - od razu zabrała :P
Ale fakt, łącząc stoliki nie było jeszcze tak wielu osób. Inaczej nie pozwolilibyśmy sobie na takie marnotrawstwo miejsca.
A co do palenia papierosów - to nie ma czegoś takiego jak duża sala dla palących!
Przypominam o ustawie, która nakazuje właścicielowi na wydzielenie OSOBNEGO, specjalnie oznaczonego i wentylowanego pomieszczenia.
To że wczoraj ludzie tam palili w głównej, wynika jedynie z faktu, że im na to pozwolono.
Robili to całkowicie nielegalnie!
Jaggo - po 22iej trochę życie wymiera i tak jak piszą przedmówcy, zawsze się jeszcze ktoś znajdzie, ale faktycznie są to już najwytrwalsi, a tytuły zwykle solidnie przebrane.
Pozostają spotkania w domach prywatnych, co w moim przypadku zdarza się dość często.
(bywają okresy że kilka razy w tygodniu u mnie!).
Gier może wtedy mniejszy wybór (choć w razie czego zawsze można coś dokupić czy pożyczyć), ale lepsze warunki - jest światło, przekąski, alkohol, wyselekcjonowana muzyka, cisza i spokój :)
No i wtedy umawiamy się na konkretne tytuły z konkretnymi osobami.
PS. Ale na jedno ponarzekam - Muzyka.
Beznadziejna! - jakiś Jazz z radia internetowego (z laptopa), i to jeszcze zdecydowanie za głośno...
Gdyby sala była w całości zarezerwowana (a ktoś - nie będę wskazywać palcem kto, bo i tak prawdopodobnie nikt go nie zna - zapomniał rozstawić plakietki z rezerwacją), to dymu żadnego by nie było. W końcu planszówkowicze raczej nie palą :]
Duża sala jest właśnie "wydzielona OSOBNO, specjalnie oznaczona i wentylowana " wiec osoby palacze poza nią lamią prawo.
Rezerwacja miała być ale nie było, będę to wyjaśniał.
Jeśli macie jakiekolwiek uwagi, które chcecie skierować w sprawie lokalu to proszę próbować na facebooku lokalu lub napisać do mnie forpio@wp.pl na pewno je osobiście przekaże.
Hehe, to niezłe.
W sumie ... praktycznie każda sala w lokalach jest wentylowana, specjalnie wydzielona, więc wystarczy pierdalnąć nalepkę - tylko dla palących i każda knajpa śmieje się z przepisów?
No tak, Polska...
Mnie osobiście dym papierosowy ani ziębi ani parzy, o ile jego stężenie nie ogranicza mi widoczności :)
Choć powiem szczerze, że miło jest wychodząc z knajpy i wracając do domu, nie przynosić ze sobą "aromatu" 4000 związków chemicznych, w tym 40 kancerogennych.
(np. jednego z nich Nazisci używali w komorach)
A co do samego lokalu, Forpio, większość głosów ludu, to ciepłe i pochwalne słowa.
Nobody is perfect, right?
Wrócimy!
Szkoda, że dopiero za miesiąc :(
Wybaczcie! Organizowałem, umawiałem, obiecywałem - a dałem plamę na całej linii, bo nie przybyłem. Nic mnie nie usprawiedliwia oprócz drobnego zdarzenia, że właśnie w tym dniu zostałem po raz pierwszy dziadkiem. Wszystkich których zawiodłem, zapraszam za tydzień do Alibi. Jeśli nie przejedzie mnie jakiś TIR, będę na pewno. Zagramy w Delphy, Khet, Inside, Focus i we wszystko, co mi zaproponujecie (nawet w te planszówki, gdzie zasad jest więcej niż myślenia)...
Bigzyg: Myślę, że nikt za złe mieć Ci tej sytuacji nie będzie. W końcu nie co dzień zostaje się pierwszy raz dziadkiem. ;)
Myślę, że mogę w imieniu całej ekipy Gramajdy przekazać gorące gratulacje! Także dla rodziców, których też mieliśmy okazję poznać. :)
Rzabcio: Jesteś the best. Dziękuję.
Rzabcio: Jesteś the best. Dziękuję.
Kurdę BigZyg - wielkie gratulację!!
(Takie wydarzenie usprawiedliwia wszystko! hehe)
Najlepszego zdrowia i pomyślności dla nowego człowieka i całej jego rodziny!
!
to jestes drugim dziadkiem na gramajdzie! gratulacje!!
Rzabcio jesteś podwójnie the best ;)
Przyłączam się do życzeń, Zbigniewie, następny dzień dziadka jest Twoim:D
Ha, gratulacje! A ja korzystając z nieopatrznie rzuconej propozycji mam pomysł. Gramy z bigzygiem w Arkham Horror albo innego ameritrasha :P
a nie z rzabciem?
theadam: Ja też nie skumałem...
Chyba, że masz na myśli, że w takim stanie bigzyg zgodzi się na każdą planszówkę. Ciekawe, czy plan ma szanse powodzenia. ;)
bigzyg: Bez przesady z tymi debeściakami, bo pęknę z dumy i zapaćkam juchą ściany a jestem przyzwyczajony do ich obecnego koloru. ;)
Nie ma sprawy. Zagram we wszystko, ale przedtem jedna partyjka Delphy, zgoda?
@Rzabcio: żadnym debeściakiem niestety nie jesteś, ale lubię Cię. Zresztą trudno Cię nie lubić...
A ten nowy człowiek (Wojtek), za lat kilkanaście skopie Wam tyłki w każdą ulubioną przez Was grę. Już ja tego dopilnuję!
I brawo dla Ciebie za tą deklarację. Dołączasz do grona wychowującego młode pokolenie Planszówkomaniaków. :D
Uważam zresztą, że to jedyny sposób, aby dzieciak, oprócz wiedzy (=szkoła), nabył też trochę inteligencji.
Ja piłem do wypowiedzianego przez bigzyga: "Zagramy (...) nawet w te planszówki, gdzie zasad jest więcej niż myślenia"
Bo ja uwielbiam AH, ale nie oszukujmy się, mózgotrzep to to nie jest :)
No nie wiem Adamie.
Mnie po kilku godzinach gry w AH, tak mózg trzepie, że hej! :)
PS. Bigzyg, a to nawet niezłe.
Szkoła - wiedza
Studia - umiejętności
Praca - praktyka
Życie - mądrość
Gry planszowe - inteligencja
Gratulacje bigzyg, toż to niecodzienne wydarzenie.
Co do AH czy innych ameritrashy, to Alibi czy inny taki pub jest słabym miejscem do gry, a jeszcze gorszym do nauki, bo po pierwsze ciężko wczuć się w klimat, a po drugie utrudniona jest komunikacja między graczami m.in. przez hałas, a w tego typu grach jest to dość ważne.
Ja za to chętnie zagrałbym w Delphy i Khet, bo te lasery wyglądają nieźle :)
theadam: Dobra pamięć do cytatów. Może faktycznie przyjmiemy na siebie questa: zrobić z bigzyga ameritrashowca. :D
Marco: Myślenia w AH ma dużo jedynie prowadzący. Reszta ma świetną zabawę szatkując słabsze potwory, uciekając przed większymi, gubiąc się w Czarnych Jaskiniach, jeżdżąc na tęczowych zebrach w Krainie Snów i ślizgając się po zawilgoconych kafelkach w R'lyeh. ;)
palladinus: Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Prawdziwym ameritrashowcom nic nie może przeszkodzić we wkręceniu się w klimat gry. Arkham Horror już kilka razy był rozgrywany w Alibi i ani razu klimat nie był w żaden sposób zagrożony. Podobnie zresztą jak D&D: Castle Ravenloft, Klaustrofobia, Thunderstone, czy wiele wiele innych. Prawdziwy klimat jest w głowie, w wyobraźni a nie w mrocznym otoczeniu, świeczkach, czy klimatycznej muzyce.
Wiele osób się ze mną pewnie nie zgodzi, ale ja nie czuję ani trochę więcej klimatu w kameralnym otoczeniu niż w Alibi. Oczywiście dopóki nie jest na tyle głośno, że nie można się komunikować, ale to są skrajne sytuacje.
No ja tylko w DD gralem, ale mam wrazenie ze to nie. Ja sie zbyt latwo rozpraszam :)
Dodaj nowy komentarz