rzabcio
rokter
rzabcio
AdamS
grzegorz600
Michał
rzabcio
7 lat 49 tygodni temu
o 17:30
Alibi Club, Poznań, Niepodległości 8 (wejście od Taylora) http://www.alibiclubpoznan.pl
Zalogowani użytkownicy mogą planować rozgrywki z wyprzedzeniem. Pamiętajcie, że to tylko kilka z wielu tytułów dostępnych na każdym spotkaniu.
WSTĘP WOLNY!
Komentarze
Tym razem to już na pewno będę. Będę miał ze sobą Samurai Sword na wszelki wypadek, ale chętnie zagram też w coś z zasobów Gramajdy. Zależy jak tam będą gracze. Będę od 17:30 mniej więcej.
Zanim Vlaada Chvatil zrobił Mage Knighta próbował ulepszyć Talismana i zrobił Prophecy. Moim zdaniem mu wyszło, bo Talismana, mimo ogromnego sentymentu z dzieciństwa, dziś totalnie nie trawię - a Prophecy owszem. Ktoś chce spróbować koło 19.00? Lekkie, łatwe i przyjemne 2-3 godziny.
Znajdź niepasujący element:
- Vlaada Chvatil
- lekkie, łatwe
- 2-3 godziny
Podejrzane nieco. ;)
@rokter: Ja bym się pisał na Prophecy. Będę o 19:00.
rzabcio - podejrzane?! I Ty to mówisz?! Ty, który trzyosobową rozgrywkę w Mage Knighta kończysz w 2 godziny?! To jest dopiero podejrzane! ;-)
Rokter, ach, bo tutaj chodzi o 2-3 w Twojej skali. W takim razie...
... tym bardziej podejrzane. :P
Wciąż siedzę w robocie i nie wiem o której wyjdę. Jeśli nie będzie mnie do 19.30, to niestety się nie pojawię. Przepraszam za zamieszanie, mam nadzieję, że się uda.
Dziękuję wszystkim graczom za wspólnie spędzony czas przy planszy. Nie ukrywam, że fajnie było też zobaczyć stare twarze. Grało mi się bardzo przyjemnie, choć downtime przy Samuraju był momentami dokuczliwy, no ale graliśmy na sześć osób, gdzie praktycznie nikt nie znał zasad, a graliśmy z dodatkiem.
Bardzo się cieszę, że mogłem w końcu zobaczyć te karty z dodatku w praktyce i tak jak sądziłem, Zen spisywało się kapitalnie, i kontra dawała w kość a chyba najśmieszniejsze było "zabieram sobie życie i Ty też tracisz życie". Co by jednak nie mówić była fantastyczna atmosfera.
Udało mi się też zagrać w Roll for the Galaxy, ale no nie ukrywam, niewiele ogarniałem, a gra nie wybacza błędów. Minęło jednak jak z bicza strzelił, trochę dla mnie za szybko, bo dopiero co zacząłem się coś budować, no a tu koniec gry, ale pewnie kwestia nieogarnięcia tematu i następnym razem będzie lepiej.
------------
Rzabcio, nie wiem, o który element Ci chodzi:P Grałem np w Tash Kalara od niego i powiedziałbym, że to jest łatwy i lekki tytuł:P
Mam nadzieję, że będą jakieś zdjęcia, bo w tym tygodniu było naprawdę sporo osób i było co uwieczniać myślę. Dzięki jeszcze raz i do zobaczenia.
Prophecy zajęło nam z Tralkiem 2,5 godziny. Graliśmy pierwszy raz, więc było dużo czytania karty, dlatego przypuszczam, że za drugim razem byłyby to 2 h, a za piątym 1,5 h.
Główne różnice w zestawieniu z Talismanem (którego, jak większość z nas, już niestety nie trawię) to:
- brak losowości w ruchu, co w zestawieniu z ogromną ilością wyłożonych kart na planszy i stałych miejsc, które możemy odwiedzić sprawia, że naprawdę trzeba zaplanować swoje działania
- gildie, w których uczymy się zdolności (postaci zaczynają z różnymi poziomami zdrowia/mocy, ale zdolności nabywają dopiero w trakcie gry i wybieramy, czego chcemy się uczyć; warto przy tym combować zdolności z różnych gildii)
- w grze nie jest niczym niezwykłym pozostawanie na tym samym polu nawet przez 3 tury (mogę na przykład zrezygnować z ruchu, żeby w ciągu trzech kolejnych tur skorzystać z tej samej zdolności pola, przygotowując się do jakiejś poważniejszej walki)
Oczywiście w początkowej fazie gry, kiedy jeszcze nie posiadamy zdolności ani przedmiotów, potyczki z wrogami obarczone są dużą dozą losowości, ale na planszy z każdą turą pojawia się coraz więcej możliwości planowania rozwoju swojej postaci, dzięki czemu losowość charakterystyczna dla większości gier przygodowych dość szybko przestaje być AŻ TAK dotkliwa.
Myślę że dla fanów przygodówek to pozycja do obowiązkowego wypróbowania.
Dodaj nowy komentarz