Twiglight Struggle przyszedł. Zasady opczytałem. Mam nadzieję że znajdę chętnego do gry (Gra jest dwuosobowa), mnie wszytsko jedno czy mam grać CCCP czy USA, więc wybór zostawiam ochotnikowi do gry. Dodatkow prosił bym kogoś o przyniesienie Bożego Igrzyska, chętnie bym w to zagrał po raz koleiny. :)
Ja również będę ;) Będzie to mój dziewiczy, pierwszy raz kiedy Was odwiedzę ;) W świecie planszówek jestem początkujący, jednak mam nadzieję, że "dam radę", tam wśród Was ;) I liczę na to, że jakaś dobra dusza mnie przygarnie do gry :P
BEBZ jest kilka osób z misjonarskimi zapędami krzewienia nowej wiary w planszówkowego boga. Nowy adept jest mile widziany. A tak serio to na bank kogoś znajdziesz do gry, bo w pewnym momencie ludzie się skrzykują i szukają graczy, zwrócą się na pewno do Ciebie :)
Ouragan, cóż - w takim razie pozostaje mi komunikacja miejska ;) A co do grania, to jako, że to "mój pierwszy raz", mogę grać we wszystko ;) Kwestia szybkiego review zasad i jestem gotowy :)
Dziękuję Wszystkim za - już wczorajsze - miłe mnie przyjęcie ;) Dziękuję dwóm Panom, którzy pozwolili mi się przyglądać ich grze w Twilight Struggle, oraz 4 innym, z którymi miałem przyjemność zagrać w Dragon's Ordeal (swoją drogą - świetna gra :)). Powiedział nowy, w wiśniowej bluzie i kolczyku we brwi (to takie "znaki szczególne", żeby zainteresowani wiedzieli kto pisze :P) ;) Do zobaczenia na następnym spotkaniu! :)
Hej! Reklamujecie sie, ze jestescie rzekomo tacy otwarci na nowe osoby, a tymczasem dzisiaj nikt nie chcial mnie przygarnac i zaproponowac wspolna gre :( Probowalem sie wkrecic - bez skutku! Stanowicie zamkniety klan, ktory niechetnie wprowadza w swoje szeregi obcych. Wyraznie bylo widac, ze wszyscy, ktorzy dzis przybyli do Alibi, generalnie juz sie dobrze znaja, i nie maja za bardzo ochoty wpuszczac innych z zewnatrz do swoich grup. Tak przy okazji - w takich sytuacjach widac, ze polskie spoleczenstwo jest rzeczywiscie bardzo nieotwarte na nowe znajomosci, w porownaniu do mieszkancow zachodu, czy USA. Potwierdzilo to wiele moich znajomych mieszkajacych za granica, ktorzy po przyjezdzie do kraju widza pod tym wzgledem kolosalna roznice, na korzysc zachodu, oczywiscie...
Nie wiem czy bedziesz to jeszcze czytał Anonimie, ale mozliwe, że za duzo nam zarzucasz a za mało sobie ;p
Nie mam pojęcia z kim próbowałes grać i co sie wydażyło, ale wiem jakie mnie spotykają warianty kiedy szukam ludzi do gry.
Czasem wystarczy się pokręcić koło miejsca zbiorczego gier i wyczaić kto jeszcze to robi, a czasem jak nie ma nikogo takiego, może siedzi gdzieś indziej i przypatruje się rozgrywce innych, albo ma na coś ochote, albo też poprostu sobie rozmawia.
Trza starać sie wychodzić z inicjatywą, a niekoniecznie wszyscy to robią.
Do Alibi regularnie przychodzi moze nawet 150 osob aby grac w planszowki, mozna to nazwac grupą i oznajmić, że jesteśmy zamknięci, ale ja dobrze znam pewno 20 osób z tego grona, kolejne 40 pewno kojaże z widzenia, a reszta.... A jeśli chodzi o imiona /o\
Ja nie mam bardzo dużego problemu aby zasiąść do gry z ludźmi, których kompletnie nie znam, moze kiedys bym miał, ale to zmieniłem.
Anonimie, częściowo się z Tobą zgadzam, ale tylko częściowo. Faktycznie wczoraj było dość dziwnie, bo było stosunkowo mało osób, a zwłaszcza stałych członków. Gier też jak by było trochę mniej. Dobrze, że Bartek przyszedł :)
Z drugiej strony sam wczoraj tłumaczyłem Wikingów 2 nowym osobom, a później grałem w "nową wersję Talizmanu" z dwoma graczami, których chyba widziałem po raz pierwszy. Więc jednak nowe osoby znalazły sobie miejsce do gry. Nie można przyjść usiąść w kącie i czekać, aż ktoś podejdzie, czasem trzeba samemu zaatakować. Zagadałeś do kogoś? Próbowałeś dołączyć się do gier?
Zapraszamy po świętach. Po prostu źle trafiłeś, po Pyrkonie było mało osób i tyle. Wpadnij jak będzie "normalnie" to nie będziesz wiedział do jakiej gry usiąść. Możesz też napisać na forum wcześniej w co chciał byś zagrać i umówić się z innymi.
Wczoraj grałem w HIVE'a z obcą osobą, wyjaśniłem jednej obcej osobie Pentago i grałem z dwiema nowymi osobami w Dragon's Ordeal. Nie czuję się zamknięty. ; )
Ech Zizzi. Ale mnie pojechałeś ruskami.... No cóż komunizm zwyciężył :) Swoją drogą ściągnąłem dziś tłumaczenie wszytskich kart i instrukcji i... kilka kart działa inaczej niż graliśmy :) Następnym razem nie popełnię błędu olewanie Afryki i Ameryki Środkowej. :) Chociaż i tak od połowy gry to tylko gasiłem czerwony ogień małą sikaweczką,(ot chociażby małe dofinansowanie kapitalistów w Zimbabwe, kontra Twoje ruchy dekolonizacyjne, małe dofinansowanie Żydków w Izraelu, kontra arabowie wspierani przez Moskwę, Demokratyczne Indie, kontra komunistyczny Pakistan, a potem jeszcze dzieci kwiaty mi się trafiły...). Wysłanie pierwszej sztucznej satelity księżyca nie pomogło :)
Prawda jest taka ze wczoraj czyli jeden dzien po Pyrkonie zadko kto mial sile przyjsc. Sytuacja nietypowa byla tez z drugiego powodu bylo bardzo duzo nowych twarzy (pewnie z racji pyrkonu), a ty z racji tego ze nikt sie toba nie zainteresowal wytoczyles przeciw nam bardzo ciezkie dziala, sam nie bedac zainteresowanym jak wyglada sprawa z drugiej strony za to przytaczajac przyklady jak to wspaniale jest na zachodzie.
Eee tam zawsze się znajdzie jakiś niezadowolony wśród osób które przybędą, ale większość sobie po prostu poradzi. Świadczy chociaż o tym BEBZ, który też wczoraj był pierwszy raz i przysiadł się do nas, jak byliśmy w połowie partii Twiglight Struggla. Potem jednak jak widać z opisu znalazł jakiś ludzi do gry. Trzeba trochę cierpliwości i poszukania osób które też szukają kogoś do nowej rozgrywki, bo dopiero przyszli, albo w coś skończyli grać. Nigdy nie będzie tak, że ktoś siedzi w połowie partii jakiejś gry i ją przerwie, po to aby zaopiekować się "nowym". Osoby które przychodzą dość często wiedzą kto jest nowy i po tym jak skończą grę w którą grają na pewno zaproponują takiej osobie jakąś inną grę. Wystarczy trochę cierpliwości. Poza tym wczoraj faktycznie było bardzo mało osób. No cóż można się zrazić od razu i zamknąć w swojej zgryzocie, albo po prostu przyjść jeszcze raz spróbować. Wybór należy do Ciebie :)
Anonimie, jezeli sie pojawisz w Alibi za 2 tyg. to mozemy sobie pograc :)
Nie wiem jak bylo w ten poniedizalek, ale czesto jest tak, ze ekipy sa pochloniete biezaca partia i nawet nie zauwaza, ze ktos nowy sie kreci (zwlaszcza ze do Alibi przychodzi naprawde duzo osob i nie kazdy sie zna :))
Ogólnie, to Twilight Struggle wypadł baardzo pozytywnie. Mimo, że sierp i młot zdobyli dominację na świecie, to i tak uważam, że amerykanie mają lepsze karty ;) Faktycznie, przegapiłeś Afrykę na początku, co pozwoliło mi odbić się od dna i wyjść na szczyty. Jak to mówią "Od zera do bohatera" ;) Gra jest dosyć przewrotna i jeśli komuś plan nie wyjdzie, to spychany jest do defensywy. Jak dla mnie wielki plus.
Raz jeszcze dzięki za grę i liczę na rewanż ;)
No to ja się jaram! :D Więc wiem, że grałem z DJCrovley, Itsuma Oki, oraz z Aureus (wybaczcie za brak odmiany Waszych humble nicków :P) :) Teraz przyznawać się, który grał nimfą, który NIZIOŁKIEM :D, a który był właścicielem gry, czyli tym, który ciągle do kogoś strzelał swoim Łowcą wiedźm (tak się nazywała Twoja druga postać? ;P)? ;D
@Ouragan
Yyy, ja się przysiadłem do Was jak byliście na etapie wyjaśniania zasad ;) Czy to można nazwać "połową partii"? :P
anonimie - chyba po prostu miales pecha, bo w poniedzialek rzeczywiscie bylo bardzo duzo nowych osób; ja również tłumaczyłem zasady do kilku gier zupelnie nieznanym mi ludziom. Widocznie zabraklo stalych bywalców (ja też sie spóźniłem) i najzwyczajniej w świecie nie starczyło nas do obługi...
rada na przyszlosc - nie stój w kącie, powiedz głośno - "jestem nowy, chcialbym w coś zagrać". Czasem wyciagam nieśmiałych ludzi z kąta (wczoraj również), ale generalnie lepiej dla Ciebie, żebyś się rzucał w oczy i przejawiał oralnie chęć grania :-)
Aureus, tak, ja grałem trollem :) No to super, że już parę osób poznałem (przynajmniej mam taką nadzieję ;)) :) I mam nadzieję, że niedługo powtórnie będzie mi dane zagrać w Dragon's Ordeal i tym razem uda nam się dojść choć do pierwszej pułapki :P
Aureus, nie tak głośno z tą Nimfą. Niektórzy mogą nie zrozumieć :)
Bartek, żeby tylko nasz gość nie zrozumiał opacznie stwierdzenia: ...przejawiał oralnie chęć grania... Może pomyśleć, że trzeba jakoś się odwdzięczyć za możliwość grania i może dojść do zaskakujących i krępujących sytuacji. :)
itsuma - piszesz dwa akapity i w obu same dwuznaczności (których swoją drogą W OGÓLE nie rozumiem, bo jestem niezwykle czystego serca). A jeszcze pamiętam, że mnie ostatnio do siebie zapraszałeś na chatę. Mam świadków. W związku z czym pozostaje zadac mi tylko jedno, fundamentalne pytanie.
Zarejestruj się aby stworzyć swój profil, otrzymywać powiadomienia o planowanych spotkaniach i móc dodawać własne.
Nie pamiętasz hasła? Prześlij je ponownie
Komentarze
Hmm, nikogo dziś nie będzie?
Chyba wezmę laptopa, żeby pograć w elektroniczne Puerto Rico.
Jeśli jednak ktoś by się znalazł, to chętnie zagram w jakąś strategię.
Bartek, będziesz? Może odkładane Cyklady?
E tam od razu nikogo... napewno pare osob da rade. Ja napewno bede :)
to w co gramy? Może jeszcze barman się dosiądzie, będzie nas trzech ;)
Twiglight Struggle przyszedł. Zasady opczytałem. Mam nadzieję że znajdę chętnego do gry (Gra jest dwuosobowa), mnie wszytsko jedno czy mam grać CCCP czy USA, więc wybór zostawiam ochotnikowi do gry. Dodatkow prosił bym kogoś o przyniesienie Bożego Igrzyska, chętnie bym w to zagrał po raz koleiny. :)
Ja również będę ;) Będzie to mój dziewiczy, pierwszy raz kiedy Was odwiedzę ;) W świecie planszówek jestem początkujący, jednak mam nadzieję, że "dam radę", tam wśród Was ;) I liczę na to, że jakaś dobra dusza mnie przygarnie do gry :P
BEBZ jest kilka osób z misjonarskimi zapędami krzewienia nowej wiary w planszówkowego boga. Nowy adept jest mile widziany. A tak serio to na bank kogoś znajdziesz do gry, bo w pewnym momencie ludzie się skrzykują i szukają graczy, zwrócą się na pewno do Ciebie :)
Pada ;s
Ouragan: A nie mieliśmy czasem w Power Struggle grać?
Ouragan, jak macie jakieś ładne habity, to śmiało mogę wkroczyć na ścieżkę tej wiary :D ;)
jak przyjdziesz w zbroi masz zapewniony bonus w każdej grze przygodowej ;)
A jak przyjadę czołgiem? :D ;>
Zizzi, chyba jak już to w Struggle of Empire :P Jak zbierze się ekip to można spróbować. Wezmę i tę grę :)
BEBZ jak przyjedziesz czołgiem, to Cię właściciel Alibi nie wpuści :)
Ouragan, cóż - w takim razie pozostaje mi komunikacja miejska ;) A co do grania, to jako, że to "mój pierwszy raz", mogę grać we wszystko ;) Kwestia szybkiego review zasad i jestem gotowy :)
Ja też będę!
I jeszcze Michał i Ola :)
Tylko mamy problem: nie mamy gier ;)
Tak, masz rację! Chodziło o Struggle of empire ;)
Dziękuję Wszystkim za - już wczorajsze - miłe mnie przyjęcie ;) Dziękuję dwóm Panom, którzy pozwolili mi się przyglądać ich grze w Twilight Struggle, oraz 4 innym, z którymi miałem przyjemność zagrać w Dragon's Ordeal (swoją drogą - świetna gra :)). Powiedział nowy, w wiśniowej bluzie i kolczyku we brwi (to takie "znaki szczególne", żeby zainteresowani wiedzieli kto pisze :P) ;) Do zobaczenia na następnym spotkaniu! :)
HAHA. Jak to milo sie dowiedziec ze gralismy razem :)
Hej! Reklamujecie sie, ze jestescie rzekomo tacy otwarci na nowe osoby, a tymczasem dzisiaj nikt nie chcial mnie przygarnac i zaproponowac wspolna gre :( Probowalem sie wkrecic - bez skutku! Stanowicie zamkniety klan, ktory niechetnie wprowadza w swoje szeregi obcych. Wyraznie bylo widac, ze wszyscy, ktorzy dzis przybyli do Alibi, generalnie juz sie dobrze znaja, i nie maja za bardzo ochoty wpuszczac innych z zewnatrz do swoich grup. Tak przy okazji - w takich sytuacjach widac, ze polskie spoleczenstwo jest rzeczywiscie bardzo nieotwarte na nowe znajomosci, w porownaniu do mieszkancow zachodu, czy USA. Potwierdzilo to wiele moich znajomych mieszkajacych za granica, ktorzy po przyjezdzie do kraju widza pod tym wzgledem kolosalna roznice, na korzysc zachodu, oczywiscie...
Nie wiem czy bedziesz to jeszcze czytał Anonimie, ale mozliwe, że za duzo nam zarzucasz a za mało sobie ;p
Nie mam pojęcia z kim próbowałes grać i co sie wydażyło, ale wiem jakie mnie spotykają warianty kiedy szukam ludzi do gry.
Czasem wystarczy się pokręcić koło miejsca zbiorczego gier i wyczaić kto jeszcze to robi, a czasem jak nie ma nikogo takiego, może siedzi gdzieś indziej i przypatruje się rozgrywce innych, albo ma na coś ochote, albo też poprostu sobie rozmawia.
Trza starać sie wychodzić z inicjatywą, a niekoniecznie wszyscy to robią.
Do Alibi regularnie przychodzi moze nawet 150 osob aby grac w planszowki, mozna to nazwac grupą i oznajmić, że jesteśmy zamknięci, ale ja dobrze znam pewno 20 osób z tego grona, kolejne 40 pewno kojaże z widzenia, a reszta.... A jeśli chodzi o imiona /o\
Ja nie mam bardzo dużego problemu aby zasiąść do gry z ludźmi, których kompletnie nie znam, moze kiedys bym miał, ale to zmieniłem.
Anonimie, częściowo się z Tobą zgadzam, ale tylko częściowo. Faktycznie wczoraj było dość dziwnie, bo było stosunkowo mało osób, a zwłaszcza stałych członków. Gier też jak by było trochę mniej. Dobrze, że Bartek przyszedł :)
Z drugiej strony sam wczoraj tłumaczyłem Wikingów 2 nowym osobom, a później grałem w "nową wersję Talizmanu" z dwoma graczami, których chyba widziałem po raz pierwszy. Więc jednak nowe osoby znalazły sobie miejsce do gry. Nie można przyjść usiąść w kącie i czekać, aż ktoś podejdzie, czasem trzeba samemu zaatakować. Zagadałeś do kogoś? Próbowałeś dołączyć się do gier?
Zapraszamy po świętach. Po prostu źle trafiłeś, po Pyrkonie było mało osób i tyle. Wpadnij jak będzie "normalnie" to nie będziesz wiedział do jakiej gry usiąść. Możesz też napisać na forum wcześniej w co chciał byś zagrać i umówić się z innymi.
Pozdrawiam
Wczoraj grałem w HIVE'a z obcą osobą, wyjaśniłem jednej obcej osobie Pentago i grałem z dwiema nowymi osobami w Dragon's Ordeal. Nie czuję się zamknięty. ; )
Ech Zizzi. Ale mnie pojechałeś ruskami.... No cóż komunizm zwyciężył :) Swoją drogą ściągnąłem dziś tłumaczenie wszytskich kart i instrukcji i... kilka kart działa inaczej niż graliśmy :) Następnym razem nie popełnię błędu olewanie Afryki i Ameryki Środkowej. :) Chociaż i tak od połowy gry to tylko gasiłem czerwony ogień małą sikaweczką,(ot chociażby małe dofinansowanie kapitalistów w Zimbabwe, kontra Twoje ruchy dekolonizacyjne, małe dofinansowanie Żydków w Izraelu, kontra arabowie wspierani przez Moskwę, Demokratyczne Indie, kontra komunistyczny Pakistan, a potem jeszcze dzieci kwiaty mi się trafiły...). Wysłanie pierwszej sztucznej satelity księżyca nie pomogło :)
Prawda jest taka ze wczoraj czyli jeden dzien po Pyrkonie zadko kto mial sile przyjsc. Sytuacja nietypowa byla tez z drugiego powodu bylo bardzo duzo nowych twarzy (pewnie z racji pyrkonu), a ty z racji tego ze nikt sie toba nie zainteresowal wytoczyles przeciw nam bardzo ciezkie dziala, sam nie bedac zainteresowanym jak wyglada sprawa z drugiej strony za to przytaczajac przyklady jak to wspaniale jest na zachodzie.
Eee tam zawsze się znajdzie jakiś niezadowolony wśród osób które przybędą, ale większość sobie po prostu poradzi. Świadczy chociaż o tym BEBZ, który też wczoraj był pierwszy raz i przysiadł się do nas, jak byliśmy w połowie partii Twiglight Struggla. Potem jednak jak widać z opisu znalazł jakiś ludzi do gry. Trzeba trochę cierpliwości i poszukania osób które też szukają kogoś do nowej rozgrywki, bo dopiero przyszli, albo w coś skończyli grać. Nigdy nie będzie tak, że ktoś siedzi w połowie partii jakiejś gry i ją przerwie, po to aby zaopiekować się "nowym". Osoby które przychodzą dość często wiedzą kto jest nowy i po tym jak skończą grę w którą grają na pewno zaproponują takiej osobie jakąś inną grę. Wystarczy trochę cierpliwości. Poza tym wczoraj faktycznie było bardzo mało osób. No cóż można się zrazić od razu i zamknąć w swojej zgryzocie, albo po prostu przyjść jeszcze raz spróbować. Wybór należy do Ciebie :)
Anonimie, jezeli sie pojawisz w Alibi za 2 tyg. to mozemy sobie pograc :)
Nie wiem jak bylo w ten poniedizalek, ale czesto jest tak, ze ekipy sa pochloniete biezaca partia i nawet nie zauwaza, ze ktos nowy sie kreci (zwlaszcza ze do Alibi przychodzi naprawde duzo osob i nie kazdy sie zna :))
Ogólnie, to Twilight Struggle wypadł baardzo pozytywnie. Mimo, że sierp i młot zdobyli dominację na świecie, to i tak uważam, że amerykanie mają lepsze karty ;) Faktycznie, przegapiłeś Afrykę na początku, co pozwoliło mi odbić się od dna i wyjść na szczyty. Jak to mówią "Od zera do bohatera" ;) Gra jest dosyć przewrotna i jeśli komuś plan nie wyjdzie, to spychany jest do defensywy. Jak dla mnie wielki plus.
Raz jeszcze dzięki za grę i liczę na rewanż ;)
No to ja się jaram! :D Więc wiem, że grałem z DJCrovley, Itsuma Oki, oraz z Aureus (wybaczcie za brak odmiany Waszych humble nicków :P) :) Teraz przyznawać się, który grał nimfą, który NIZIOŁKIEM :D, a który był właścicielem gry, czyli tym, który ciągle do kogoś strzelał swoim Łowcą wiedźm (tak się nazywała Twoja druga postać? ;P)? ;D
@Ouragan
Yyy, ja się przysiadłem do Was jak byliście na etapie wyjaśniania zasad ;) Czy to można nazwać "połową partii"? :P
anonimie - chyba po prostu miales pecha, bo w poniedzialek rzeczywiscie bylo bardzo duzo nowych osób; ja również tłumaczyłem zasady do kilku gier zupelnie nieznanym mi ludziom. Widocznie zabraklo stalych bywalców (ja też sie spóźniłem) i najzwyczajniej w świecie nie starczyło nas do obługi...
rada na przyszlosc - nie stój w kącie, powiedz głośno - "jestem nowy, chcialbym w coś zagrać". Czasem wyciagam nieśmiałych ludzi z kąta (wczoraj również), ale generalnie lepiej dla Ciebie, żebyś się rzucał w oczy i przejawiał oralnie chęć grania :-)
@Bebz
Rozumiem, że Ty grałeś trollem. : )
Itsuma Oki - nimfa
DJCrovley - nizioł
Aureus - właściciel gry
Moja pierwsza postać to był najemnik, którego rozszarpały bestie, a drugą był łowca czarownic. : )
He he, ciągle się ktoś przysiadał, więc mogło mi się pomylić :)
Aureus, tak, ja grałem trollem :) No to super, że już parę osób poznałem (przynajmniej mam taką nadzieję ;)) :) I mam nadzieję, że niedługo powtórnie będzie mi dane zagrać w Dragon's Ordeal i tym razem uda nam się dojść choć do pierwszej pułapki :P
Aureus, nie tak głośno z tą Nimfą. Niektórzy mogą nie zrozumieć :)
Bartek, żeby tylko nasz gość nie zrozumiał opacznie stwierdzenia: ...przejawiał oralnie chęć grania... Może pomyśleć, że trzeba jakoś się odwdzięczyć za możliwość grania i może dojść do zaskakujących i krępujących sytuacji. :)
itsuma - piszesz dwa akapity i w obu same dwuznaczności (których swoją drogą W OGÓLE nie rozumiem, bo jestem niezwykle czystego serca). A jeszcze pamiętam, że mnie ostatnio do siebie zapraszałeś na chatę. Mam świadków. W związku z czym pozostaje zadac mi tylko jedno, fundamentalne pytanie.
CZY ŻONA WIE?
Bartek, może serce masz czyste, ale myśli masz brudne jak góralskie onuce...
A żona wie, że chcemy pograć, wie...
Dodaj nowy komentarz