Do eipy, której miałem w poniedziałek prowadzić Mansions of Madness - wpadnę na Gramajdę, ale będę tylko do 20, więc nie zdążymy zagrać scenariusza, także proponuję relaksacyjnie Pandemię - tam też nas będzie gra chciała zjeść :)
Oj tam, przecież mówiliście że wszystko się nadaje do Alibii (żarcik) ;)
A tak na poważnie Palladinusie to Sławek ma rację.
Tam jest tak dużo malutkich elementów (towary czy upgrade statków), że grając w domowych pieleszach mieliśmy akcję: "... brakuje elementu!", a co dopiero w knajpie.
A Twoja chęć zagrania wiąże się może, z wizytą w kinie na Pirates of the Caribbean IV ? :D
PS. Ja mam np. wielkiego głoda na coś sci-fi, a wiąże się to z zakończeniem sagi "Zaginiona Flota" Cambella.
Dziekuję Błażejowi za nauczenie nas (tak jest NAS, tzn między innymi Asi, Kingi i mnie ! ) fajnej gry Labirynt (tak tak, też uważam, że tytuły gier nie powinny się powtarzać, a znam już ze 4 gry które nazywają się Labirynt). Nie muszę dodawać, że wygrała Kinga, (wieki: prawie 9 miesięcy) hehehe
I oczywiście dziękuję współgraczom za przyjemną partyjkę Cosmic Encounter. tym w szczególności Palladinusowi za akcje typu "oddaj 40'tkę" , albo "odrzuć rękę i weź 8", naprawdę bardzo dużo emocji :D
Demnogonis ta gra to "Labyrinth", a nie byle jaki labirynt. Swoją drogą, dobrze że jest taka krótka, bo to ciężko nawet dungeon crawlerem nazwać.
A co do Cosmic Encounter to bardzo pozytywnie mnie ta gra zaskoczyła, choć ja ostatecznie byłem drugi, a wszyscy inni pierwsi ex aequo. Było tyle emocji, że toż to prawie party game! A niektóre z bitew, na zawsze zostaną zapamiętane przez narody biorące w nich udział, zwłaszcza ostatnia, w której cała galaktyka sprzysięgła się przeciwko walczącemu samotnie do ostataniego wirusa Virusowi. Gloria victis!
Poza tym po kolejnej partii Zamków Burgundii mam ochotę na ponowną rozgrywkę - coraz bardziej mi się podoba. Nieudane rzuty kostkami powodują wzmożoną pracę mózgu, a czym bliżej końca, tym większy stres spowodowany nerwowymi ruchami przeciwników.
No i na koniec Alien Frontiers, które mają świetne wykonania, zwłaszcza grafika retro w stylu filmów sci-fi z lat 60. na mnie zrobiła doskonałe wrażenie. Ale gra jakby trochę za łatwa... Ledwo raz zdążyłem odpalić moje działo plazmowe na postrach i nawet kosmiczni piraci (czytaj: yog i rokter) w żaden ze swoich desperackich sposobów nie zdołali mnie powstrzymać przed skolonizowaniem odległego świata.
No i jeszcze pachnące drukiem Rekiny biznesu uświadczyły mnie w przekonaniu, że gry licytacyjne, to nie jest to co lubię (Friedemanna Friese'a wolę w Faunie).
Aha i bym zapomniał Kondotierzy, których wygrałem mając w ostatniej bitwie 3-3-2-2 versus czerwona 10 i kurtyzana :D
Dziś naprawdę super się z Wam grało. Dzięki wszystkim za mnóstwo emocji i świetną zabawę.
Bardzo pozytywnie, bo mogłem ugryźć z rokterem i palladinusem AF tak aby sie nauczyc grac, wypróbowac taktyki. No i o ile z poczatku taka sielanka, to im dalej od początku, tym bardziej trzeba by kombinować za wczasu jak tu załatwić liderów, a wygrac samemu ;] Ale mi w tej partii chyba chodzilo o budowanie rakiet, a nie koloni ;)
No, a Rokter napewno robi to co obiecuje :)
A wczesniej też nowa gra dla mnie i w ogule chyba, o poszukujących skarbów awarturnikach, chyba wewnatrz jakiejś azteckiej piramidy. Niby prosty początek, a jednak szybko mozna odcisnać swój wizerunek na toczacej się kamiennej kuli ;]
Szybka partia w Artusa - który najlepiej sprawdza się w dwie osoby. Gra spodoba się wszystkim miłosnikom gier duetu Kramer/Kiesling.
Chyba już szósta partia w Zamki Burgundi - po pierwszej parti już chciałem więcej nie grać, a po szóstej partii chce zagrać kolejne razy. Aby grę polubić trzeba spełnić dwa warunki - lubić kombinatorykę combosów Felda i dać grze szanse więcej niż raz.
A Rekiny Biznesu - Friedmana Friese, czyli nowa wersja Friesematanten to dość szybka licytacja o karty kilku rodzajów, i wyścig kto pierwszy zdobędzie 40 punktów. I jak to u Friese, dużo liczenia i walki do upadłego tzn do artości portfela.
Było super!
Zarejestruj się aby stworzyć swój profil, otrzymywać powiadomienia o planowanych spotkaniach i móc dodawać własne.
Nie pamiętasz hasła? Prześlij je ponownie
Komentarze
co sie stalo ze strona fejsbukowa?:)
a co się stało? http://www.facebook.com/Gramajda
chyba przez chwile nie dzialala.. ale moze tylko mi ;)
Do eipy, której miałem w poniedziałek prowadzić Mansions of Madness - wpadnę na Gramajdę, ale będę tylko do 20, więc nie zdążymy zagrać scenariusza, także proponuję relaksacyjnie Pandemię - tam też nas będzie gra chciała zjeść :)
Wolę coś, w czym będzie Ci można w reszcie skopać tyłek - proponuję Nightfall iksde
@Erwin: to nawet dobrze, bo we wtorek mam egzamin i też powinnam się wcześniej zwinąć ;)
Rokter może Troyes? Ja chętnie zagram :)
Cześć.
Przyniosę na spotkanie planszową Battlestar Galactica, podstawka + Pegasus. Będę potrzebować do 4 osób do gry. Będę najwyżej parę minut po 18.
Jakby ktoś miał i chciał zagrać w Merchants & Marauders to ja się piszę :)
Miec i chciec to jak najbardziej, ale M&M nie nadaje sie na alibii. Do pudelka nie wroci tyle elementow ile sie z niego wyjelo przed rozgrywka.
Oj tam, przecież mówiliście że wszystko się nadaje do Alibii (żarcik) ;)
A tak na poważnie Palladinusie to Sławek ma rację.
Tam jest tak dużo malutkich elementów (towary czy upgrade statków), że grając w domowych pieleszach mieliśmy akcję: "... brakuje elementu!", a co dopiero w knajpie.
A Twoja chęć zagrania wiąże się może, z wizytą w kinie na Pirates of the Caribbean IV ? :D
PS. Ja mam np. wielkiego głoda na coś sci-fi, a wiąże się to z zakończeniem sagi "Zaginiona Flota" Cambella.
To się trochę zawiodłem po Waszych komentarzach. W M&M chciałem zagrać już jakiś czas, a nowi Piraci mi tylko przypomnieli o tym :)
Jakbyście walczyli w kosmosie Alien Frontiers albo Cosmic Encounter czy tam Space Alert, to chętnie bym się przyłączył.
palladinus - troyes nie wzialem, ale alien frontiers mam. zapraszam.
A może... Labyrinth? :]
Będę tradycyjnie zaraz po 17.
rokter - widzę że kostki rządzą :) Chętnie zagram w Alien Frontiers.
Będzie ktoś grał w Grę o Tron ? :)
będzie ktoś o 17:00 ? wolałbym w Cosmic Encounter zagrać wcześniej
Ja na pewno bede i chetnie zagram, ale nie wiem czy bedzie komplet do gry tak wczesnie
ja będe koło 17:30
Dziekuję Błażejowi za nauczenie nas (tak jest NAS, tzn między innymi Asi, Kingi i mnie ! ) fajnej gry Labirynt (tak tak, też uważam, że tytuły gier nie powinny się powtarzać, a znam już ze 4 gry które nazywają się Labirynt). Nie muszę dodawać, że wygrała Kinga, (wieki: prawie 9 miesięcy) hehehe
I oczywiście dziękuję współgraczom za przyjemną partyjkę Cosmic Encounter. tym w szczególności Palladinusowi za akcje typu "oddaj 40'tkę" , albo "odrzuć rękę i weź 8", naprawdę bardzo dużo emocji :D
Jak zwykle super.
Demnogonis ta gra to "Labyrinth", a nie byle jaki labirynt. Swoją drogą, dobrze że jest taka krótka, bo to ciężko nawet dungeon crawlerem nazwać.
A co do Cosmic Encounter to bardzo pozytywnie mnie ta gra zaskoczyła, choć ja ostatecznie byłem drugi, a wszyscy inni pierwsi ex aequo. Było tyle emocji, że toż to prawie party game! A niektóre z bitew, na zawsze zostaną zapamiętane przez narody biorące w nich udział, zwłaszcza ostatnia, w której cała galaktyka sprzysięgła się przeciwko walczącemu samotnie do ostataniego wirusa Virusowi. Gloria victis!
Poza tym po kolejnej partii Zamków Burgundii mam ochotę na ponowną rozgrywkę - coraz bardziej mi się podoba. Nieudane rzuty kostkami powodują wzmożoną pracę mózgu, a czym bliżej końca, tym większy stres spowodowany nerwowymi ruchami przeciwników.
No i na koniec Alien Frontiers, które mają świetne wykonania, zwłaszcza grafika retro w stylu filmów sci-fi z lat 60. na mnie zrobiła doskonałe wrażenie. Ale gra jakby trochę za łatwa... Ledwo raz zdążyłem odpalić moje działo plazmowe na postrach i nawet kosmiczni piraci (czytaj: yog i rokter) w żaden ze swoich desperackich sposobów nie zdołali mnie powstrzymać przed skolonizowaniem odległego świata.
No i jeszcze pachnące drukiem Rekiny biznesu uświadczyły mnie w przekonaniu, że gry licytacyjne, to nie jest to co lubię (Friedemanna Friese'a wolę w Faunie).
Aha i bym zapomniał Kondotierzy, których wygrałem mając w ostatniej bitwie 3-3-2-2 versus czerwona 10 i kurtyzana :D
Dziś naprawdę super się z Wam grało. Dzięki wszystkim za mnóstwo emocji i świetną zabawę.
Bardzo pozytywnie, bo mogłem ugryźć z rokterem i palladinusem AF tak aby sie nauczyc grac, wypróbowac taktyki. No i o ile z poczatku taka sielanka, to im dalej od początku, tym bardziej trzeba by kombinować za wczasu jak tu załatwić liderów, a wygrac samemu ;] Ale mi w tej partii chyba chodzilo o budowanie rakiet, a nie koloni ;)
No, a Rokter napewno robi to co obiecuje :)
A wczesniej też nowa gra dla mnie i w ogule chyba, o poszukujących skarbów awarturnikach, chyba wewnatrz jakiejś azteckiej piramidy. Niby prosty początek, a jednak szybko mozna odcisnać swój wizerunek na toczacej się kamiennej kuli ;]
Szybka partia w Artusa - który najlepiej sprawdza się w dwie osoby. Gra spodoba się wszystkim miłosnikom gier duetu Kramer/Kiesling.
Chyba już szósta partia w Zamki Burgundi - po pierwszej parti już chciałem więcej nie grać, a po szóstej partii chce zagrać kolejne razy. Aby grę polubić trzeba spełnić dwa warunki - lubić kombinatorykę combosów Felda i dać grze szanse więcej niż raz.
A Rekiny Biznesu - Friedmana Friese, czyli nowa wersja Friesematanten to dość szybka licytacja o karty kilku rodzajów, i wyścig kto pierwszy zdobędzie 40 punktów. I jak to u Friese, dużo liczenia i walki do upadłego tzn do artości portfela.
Było super!
Chciałem załadować zdjęcia, ale się coś krzaczy :/
Dodaj nowy komentarz