Alternativa Club - Fundacja Zagrajmy
9 lat 5 tygodni temu
o 18:00
Alternativa Club, Poznań, ul. Świętego Marcina 80/82, wejście od ul. Kościuszki
Serdecznie zapraszamy na planszówkowe spotkanie w Alternativa Club.
Będzie to nasze pierwsze spotkanie w tym lokalu. Jeśli zarówno właścicielowi klubu jak i Wam przypadnie ono do gustu, na stałe zagości w naszym kalendarzu spotkań planszówkowych. A trzeba przyznać, że lokal ma planszówkowiczom sporo do zaoferowania - przede wszystkim przestrzeń, duże stoły, bardzo dobre oświetlenie i dość ciekawe menu. Zachęcamy więc do odwiedzenia nowego miejsca :)
Jak zwykle na miejscu dostępnych będzie kilkanaście gier fundacyjnych, jeśli jednak chcielibyście zagrać w coś konkretnego z biblioteki fundacyjnej ( http://zagrajmy.org/biblioteka-gier/ ), dajcie proszę znać najpóźniej w środę w tym temacie, a najlepiej na naszym profilu na facebooku.
Zaczynamy o 18:00.
Mile widzianie są oczywiście wszyscy - zarówno planszówkowi wyjadacze jak i osoby, które wcześniej o planszówkach jedynie słyszały :)
Komentarze
Tak z ciekawosci co to znaczy "dość ciekawe menu"?
Na przykład "Chleb z Mordoru" :D
aha, w takim sensie, czyli głupie nazwy dla normalnych rzeczy, już myślałem, że coś nietypowego np stek z kangura :)
Jadłeś chleb z Mordoru? Więc skąd przekonanie, że to "głupia nazwa dla normanej rzeczy", mój Ty radosny promyczku słońca? ;)
z prostej zasady: nie masz czym się wyróżnić to nazwij swój produkt głupio ludzie to kupią :)
Masz rację, na pewno lepiej by brzmiało: "chleb pieczony w naszym piecu, według naszej receptury z dodatkami" :) Jeśli takie nazwy, jak "chleb z Mordoru", rzeczywiście skłaniają ludzi do kupienia dania, to tylko pogratulować zmysłu marketingowego właścicielowi lokalu. Dla mnie osobiście ważne jest, że na miejscu można kupić coś więcej niż paluszki i chipsy - tak na wypadek gdybym zgłodniała nad planszą. Stąd zwróciłam uwagę na menu.
A tak z ciekawości - kupiłbyś stek z kangura, gdyby lokal go oferował?
Raz jadłam kangura. Nie polecam, twarde toto było że hej, a żeby smakowo olśniewało... Niestety nie. Może na miejscu, na świeżo, są smaczniejsze ;)
a czemu miałbym nie zjeść? tzn słyszałem, że ma posmak wątróbki, więc to jest odstraszajace (no i cena pewnie jeszcze), ale gdyby nie to, to czemu nie. W koncu to tylko kangur, a nie jakieś robale.
I czy ja gdzieś powiedziałem, że to jest złe posunięcie z punktu widzenia właściciela?
Co jest Twoim zdaniem złego w jedzeniu robali? Dobrze uprażona szarańcza, konik polny, skorpion czy taka tłuściutka gąsieniczka.... mmm, delicje <3 Żądam równouprawnienia produktów spożywczych! #robalteżkurczak
co kto lubi, ja bym nie zjadł
Każdy powinien sobie szamać to co lubi robale, świnie,sałate, psa, kota, a nie ze zakazuje mi się jeść to co chcę.
To ja może się udam w strone merytorii...
@Neiti: czy żeby tam trafic trza przejść przez taka bramę "a propos" Zamku wprost na podwórzec? Przechodziłem dziś Kościuszki w tamtym miejscu, ale nie miałem czasu by wychynąć zza winkla i sprawdzić. W pierwszej chwili wydaje się, że człek wejdzie od zachrystii Wydziału Historii UAM. Czy to to miejsce?
Ale te tłuczone gąsienice to humanitarnie? Czy w zakładach resocjalizacji orków? ;>
@DarkSide - nie przechodzi się przez bramę, wejście jest po schodach w dół, przyklejone do ściany Zamku. Idąc Kościuszki od Fredry najpierw po prawej mija się Blue Note, a potem Alternative, jest spory szyld. Może pomoże wskazówka, że to w miejscu dawnej Bogoty (która chyba jest na google maps) :)
Tak Bogota jest w google maps. Zdjęcia ze street view mają chyba 2 lata.
Dodaj nowy komentarz