No ja będę po GRAMY zmęczony pewnie, ale będę na pewno jakoś o 17:17 już czekając na nowe twarze (które zaprosiłem kiedyś a które widocznie wstydzą się wpaść do Nas) .
I mam nadzieje pograć i przegrać jak zwykle w jakieś prostsze i szybsze gierki. Choć przyznam, że ostatnio kiełkuje mi taka myśl, żeby się umówić na WoW'a w alibi :D
Obłęd
chciałabym tam do Was zajrzeć jutro po raz pierwszy. Bardzo podoba mi się idea, a brak mi większego grona do gier. Będzie więc nowa twarz ;) (a może nawet 2). Do zobaczenia!
Ja w zeszłym tygodniu byłem pierwszy raz i jestem przeprzyjemnie zaskoczony :) Tego właśnie szukałem, mimo że mam ludzi, z którymi mogę grać, ale jakoś trudno wszystkich zebrać w jednym miejscu i czasie, żeby regularnie w coś pograć.
No i przed kupieniem własnej gry zawsze mogę ją przetestować w Alibi :)
oj jest silnie uzalezniajaca, potwierdzam ;)
skoro jeszcze tu jestem to napisze, ze macie fillie w NJ, glownie w miasteczku Harrison, ale tez w samym NYC. ostatni tydzien to istne szalenstwo, mam teoretycznie wolne wiec noc zeszlo-srodowa, -piatkowa, wczorajsza i dzisiajsza nalezy do gier ;)
Ależ się miło grało - cały tydzień czeka a Taluva i Bushido dotarło dopiero dzisiaj :) - ale wczoraj rozegrałem ciekawe partie w 3-os. China i Condotierre i jeszcze wiele wiele. Żałuję tylko iż Prezes jest rozchwytywany i ciągle nie ma szans z nim zagrać. Wczoraj rozumiem musiał się opiekować m.in. Zbychem, Arturem, którzy mieli jakąś manię wielkości :) - z chęcią zagram w tę grę ale bez kontekstu :) chyba, że to głupia losowa gra hehe
Dobra nie podlizuj się Prezesowi - powiem tak, że ta historia opowiedziana przez Roktera wogóle nie miała miejsca :) - Z żalem wspominam gry kiedy Hamanu opowiadał dzieje niczym epicki wieszcz hehe, ale wersje Bartka też są dobre - zwłaszcza aby potem cytować go na forum.... ;)
heh... Beowuf rzeczywiście jest niezły, jak się do niego odpowiednio nastawić: epicko/sitcomowo do wyboru ;-) (widziałem kiedyś partię bez jakiegokolwiek nastawienia i do dzis próbuję wymazać to z pamięci).
A w poniedziałek było tak:
- minimalna wygrana w Fitsa (ale się nie liczy, bo wszyscy grali pierwszy raz; poza tym Aga cały czas deptała mi po piętach, mimo że grała pierwszy raz)
- przyzwoita wygrana w Beowulfa (ale się nie liczy, bo wszyscy grali pierwszy raz... no poza Adamem, ale mam wrażenie, że Adam nigdy nie gra po to, żeby wygrać... dziwak :-)
- przewielgachna wygrana w Dixita (ale się nie liczy, bo w tej grze nie chodzi przecież o wygraną)
- sromotna porażka w Smallworlda (ale co z tego, kiedy mogłem nareszcie zakosztowac uroków kierowania Maluchami, których nieprzewidywalne posunięcia niemal uniemożliwiły wygraną Zbychowi)
- sromotna porażka w Alea Iactaa Est (ale się nie liczy, bo Agnieszka, której pomagałem, wygrała ;-) No i przede wszystkim przy okazji Alei raz na zawsze ustaliliśmy sobie z kolegami, kto ma najdłuższego i dlaczego prezes (chodzi oczywiście o długość układu kostek)
Zarejestruj się aby stworzyć swój profil, otrzymywać powiadomienia o planowanych spotkaniach i móc dodawać własne.
Nie pamiętasz hasła? Prześlij je ponownie
Komentarze
No ja będę po GRAMY zmęczony pewnie, ale będę na pewno jakoś o 17:17 już czekając na nowe twarze (które zaprosiłem kiedyś a które widocznie wstydzą się wpaść do Nas) .
I mam nadzieje pograć i przegrać jak zwykle w jakieś prostsze i szybsze gierki. Choć przyznam, że ostatnio kiełkuje mi taka myśl, żeby się umówić na WoW'a w alibi :D
Obłęd
Do zobaczenia
ja jestem chętny na wow w alibi :P (dołączam do obłędu :D )
My z Michałem jutro się pojawimy :D No i chcielibyśmy zagrać w Arkham Horror :P
chciałabym tam do Was zajrzeć jutro po raz pierwszy. Bardzo podoba mi się idea, a brak mi większego grona do gier. Będzie więc nowa twarz ;) (a może nawet 2). Do zobaczenia!
heh... od roku nie było chyba spotkania, żeby nie pojawił sie Ktoś Nowy. Zarąbista sprawa :-) Zapraszamy serdecznie.
Dziś powinienenm być normalnie (tj. koło 17.30), poza tym co zwykle przytargam pjajowego SpaceHulka i Fitsa.
Ja w zeszłym tygodniu byłem pierwszy raz i jestem przeprzyjemnie zaskoczony :) Tego właśnie szukałem, mimo że mam ludzi, z którymi mogę grać, ale jakoś trudno wszystkich zebrać w jednym miejscu i czasie, żeby regularnie w coś pograć.
No i przed kupieniem własnej gry zawsze mogę ją przetestować w Alibi :)
Dziś też pewnie przyjdę z nowymi twarzami.
Ale fajnie :) Siedzę w pracy i już z niecierpliwością czekam na godzinę 18 :)
A ja siedzę na urlopie kawałek drogi od Poznania, czytam sobie takie komentarze i mnie cholera bierze, że mnie dzisiaj nie będzie. :-\
Gosiu i Adrianie: widzę, że nikt Was jeszcze nie ostrzegł więc zrobię to ja - uważajcie - Gramajda jest silnie uzależniająca. :D
eee, jeśli to tylko kawałek drogi, a Gramajda jest silnie uzależniająca, to dziś się zobaczymy, rzabcio.
Eh, no i źle się stało. Nie daliśmy rady dotrzeć wczoraj, bo nam towarzystwo nawaliło... ale dostali reprymendy i za tydzień jesteśmy :)
oj jest silnie uzalezniajaca, potwierdzam ;)
skoro jeszcze tu jestem to napisze, ze macie fillie w NJ, glownie w miasteczku Harrison, ale tez w samym NYC. ostatni tydzien to istne szalenstwo, mam teoretycznie wolne wiec noc zeszlo-srodowa, -piatkowa, wczorajsza i dzisiajsza nalezy do gier ;)
a jeszcze!
do zobaczenia w poniedzialek w alibii :)
No no no... Filia w NYC? Klub powoli przyjmuje formę światowego. :D
Ależ się miło grało - cały tydzień czeka a Taluva i Bushido dotarło dopiero dzisiaj :) - ale wczoraj rozegrałem ciekawe partie w 3-os. China i Condotierre i jeszcze wiele wiele. Żałuję tylko iż Prezes jest rozchwytywany i ciągle nie ma szans z nim zagrać. Wczoraj rozumiem musiał się opiekować m.in. Zbychem, Arturem, którzy mieli jakąś manię wielkości :) - z chęcią zagram w tę grę ale bez kontekstu :) chyba, że to głupia losowa gra hehe
Fajnie grało się w Beowulfa, wręcz epicko, dzięki wszystkim za grę :D
Dobra nie podlizuj się Prezesowi - powiem tak, że ta historia opowiedziana przez Roktera wogóle nie miała miejsca :) - Z żalem wspominam gry kiedy Hamanu opowiadał dzieje niczym epicki wieszcz hehe, ale wersje Bartka też są dobre - zwłaszcza aby potem cytować go na forum.... ;)
heh... Beowuf rzeczywiście jest niezły, jak się do niego odpowiednio nastawić: epicko/sitcomowo do wyboru ;-) (widziałem kiedyś partię bez jakiegokolwiek nastawienia i do dzis próbuję wymazać to z pamięci).
A w poniedziałek było tak:
- minimalna wygrana w Fitsa (ale się nie liczy, bo wszyscy grali pierwszy raz; poza tym Aga cały czas deptała mi po piętach, mimo że grała pierwszy raz)
- przyzwoita wygrana w Beowulfa (ale się nie liczy, bo wszyscy grali pierwszy raz... no poza Adamem, ale mam wrażenie, że Adam nigdy nie gra po to, żeby wygrać... dziwak :-)
- przewielgachna wygrana w Dixita (ale się nie liczy, bo w tej grze nie chodzi przecież o wygraną)
- sromotna porażka w Smallworlda (ale co z tego, kiedy mogłem nareszcie zakosztowac uroków kierowania Maluchami, których nieprzewidywalne posunięcia niemal uniemożliwiły wygraną Zbychowi)
- sromotna porażka w Alea Iactaa Est (ale się nie liczy, bo Agnieszka, której pomagałem, wygrała ;-) No i przede wszystkim przy okazji Alei raz na zawsze ustaliliśmy sobie z kolegami, kto ma najdłuższego i dlaczego prezes (chodzi oczywiście o długość układu kostek)
do następnego
Dodaj nowy komentarz