wczoraj w Alibi było mnóstwo nowych osób. Może dlatego, że tydzień temu byłem krócej, ale nie zdziwię się, jeśli połowę osób widziałem wczoraj pierwszy raz :)
Zagrałem w:
Wysokie Napięcie - ostatnio grałem pewnie rok temu i... przegrałem
Blefuj - nie wiem ilu nas było, ale chyba z 10 osób; wyjątkowo nie przegrałem
Munchkin - trochę za długo trwała ta rozgrywka; nie wygrałem, więc przegrałem
Dominion - grałem drugi raz i podobało mi się; zagram jeszcze trochę i będę miał dosyć, ale póki co - fajna gra; nie wygrałem, więc przegrałem
Jungle Speed - włączyłem się pod koniec gry; nie wygrałem, więc przegrałem ;)
W związku z tak dużą frekwencją chyba więcej gier wytłumaczyłam aniżeli zagrałam, a już na pewno bardziej ambitnych.
To wśród tych nielicznych znalazły się:
a. Pędzące żółwie
b. Quoridor na 4 ku wielkiemu niezadowoleniu Roberta, który chyba obraził się na mnie do końca życia, a ja tylko chciałam dobrze
c. Blefuj, bardzo zabawna rozgrywka
d. Sabotażyści, nieźle, nieźle, nawet udało mi się być sabotażystką 2 razy! ]:->
e. Futbol ligretto, tego chyba nie muszę komentować :P
f. Batik 5x chyba, 4 wygrane. Przyjemna gra. (4 z prezesem, 3 wygrane, 4. dałam mu wygrać, żeby poczuł się dobrze :P)
g. Wikingowie również z Bartkiem, no i muszę się przyznać do sromotnej klęski. Popełniłam chyba błąd zabierając mu w jednej turze same początki wysp, z czego miał więcej rybaków, za których dostał 16 (?) pkt chyba. Kurde flak, ta gra na 2 osoby nabiera na wartości ;) liczę na rewanż
Cześć!
Wczoraj w Alibi byłam po raz pierwszy.
Bardzo sympatycznie, bardzo miła atmosfera i otwarci ludzie. Dzięki!
Muszę dodać, że grając w Futbol ligretto, bardzo fajnie jest być w drużynie z Zo :]
Pozdrawiam!
Hmm... Właściwie wczoraj miało mnie nie być, ale jednak przyszłam z założeniem, że będę musiała ewakuować się ok. 19.30. Założenie okazało się błędne, ale zdeterminowało cały mój wieczór :/ Na pierwszy ogień poszło Coloretto z Błażejem, Mikołajem, Pawłem i Łukaszem. Wygrał Błażej, a ja utwierdziłam się w przekonaniu, że Coloretto zdecydowanie nie jest moją ulubioną grą.
Następnie kontynuowałam rozpoczętą na Pyrkonie misję wytłumaczenia Wikingów jak największej ilości osób :] Zgarnęłam więc grupę niczego nieświadomych nowych osób (z tego miejsca pragnę serdecznie pozdrowić i zaprosić na następne spotkanie Kubę-informatyka, przyszłego filozofa oraz ekonomistkę, których imion niestety nie zapamiętałam...) proponując niewinną rozgrywkę w Blokusa, którą wspominam bardzo miło, a potem rozpoczęłam swoją krucjatę :] Wytłumaczyłam zasady, a w międzyczasie przyłączył się do nas Grzesiek, który ostatecznie zajął moje miejsce przy planszy.
Następnie kolejna partia Blokusa z kolejną grupą nowych dla mnie twarzy (w tym miejscu pozdrawiam Idę oraz 2 kolegów, których imion również nie zapamiętałam...) i Dominion, którego wreszcie udało mi się wygrać :) (buhahaha!!!).
Potem właściwie wieczór upłynął mi pod znakiem tłumaczenia gier i próby znalezienia czegoś sensownego do zagrania. Była np. próba munchkinowa zakończona niepowodzeniem (za co serdecznie przepraszam Artura, edrache i hamanu). Na koniec wieczoru zagrałam partyjkę Wikingów z rokterem i Justyną (którą również pozdrawiam i zapraszam raz jeszcze :) ). Zgadnijcie kto wygrał...
Ot taki dziwny to wieczór był... Choć odniosłam mały osobisty sukcesik w postaci spotkania w Alibii Pauliny i Darka, którzy przyli specjalnie zagrać sobie w Wikingów :D
gracze wrzucają swoje elementy na przemian pomiędzy dwie szybki; przegrywa ten, którego element będzie wystawać poza górną krawędź szybki. śmieszne to takie, ale żebym był w stanie coś zacząć planować wczesniej niż w 3/4 rozgrywki to nie powiem. Za małą głowę mam chyba - wygrałem tylko raz więc Zosi bardzo się spodobało ;-)
2 x wikingowie - raz z malwiną i justyną, raz sam na sam z Zosią; w obu wypadkach moi księgowi okazali się bardziej kreatywni od konkurencji :-)
fajnie, że wciąz nas przybywa. Serdecznie witamy
p.s.
to teraz wszystkie posty zamieszczamy i tutaj, i na forum www.gry-planszowe.pl? :-)
Wreszcie udało mi się dotrzeć do Alibi i jedyne czego żałuje, to że nie zrobiłem tego wcześniej ;) Super atmosfera, tworzona przez otwartych i zapalonych ludzi. Udało mi się też zrealizować cel, z którym tam przyszedłem, czyli poznanie jakie największej liczby nowych gier (które być może w przyszłości warto byłoby zakupić). Ale nie udałoby mi się to gdyby nie osoby chętne do tłumaczenia - za co serdecznie im dziękuje - one już wiedzą o kim mówię :)
Wczorajszego wieczoru udało mi się poznać i zagrać w:
- Metropolis - co prawda graliśmy w tryb "familijny, ale wydaje się że jest to pozycja, na której warto zawiesić oko na troszkę dłużej
- Dominion - rozbudowany pasjans, i rozgrywka wcale nie trwa 20 min jak to niektórzy twierdzili ;) no chyba że wszyscy co rundę kupują ten sam budynek
- Ca$h 'n Gun$
- Pow Wow
- Blefuj
Ostatnie trzy jako familly games, są zupełnie poza kategorią i przy większej ilości graczy zawsze cieszą i bawią.
Czy pojawią się jakieś zdjęcia ze spotkania? Bardzo miło byłoby sobie poprzypominać ludzi, których poznałam, a że byłam pierwszy raz, to był dla mnie w pewnym sensie szok. Tyle nowych twarzy na raz! Oczywiście ucieszyłabym się, gdyby moje foty się tam nie znalazły ;)
Dzięki, Miśku, za pozdrowienia!
Hmmm, Doroto, właśnie jestem w trakcie umieszczania zdjęć - czy to nie trochę nieuczciwe, że zobaczysz sobie kto jest kto a reszta nadal nie będzie kojarzyła kim jest to przesympatyczne blond dziewczę? ;)
Bez przesady z tym przesympatycznym dziewczęciem ;p Skąd ta pewność ;p Kasiu, mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu będzie okazja by porozmawiać i oczywiście zagrać. Wtedy może będziesz mogła powiedzieć coś o tej sympatyczności (bądź nie) ;)
Zarejestruj się aby stworzyć swój profil, otrzymywać powiadomienia o planowanych spotkaniach i móc dodawać własne.
Nie pamiętasz hasła? Prześlij je ponownie
Komentarze
Czy można prosić o przyniesienie na najbliższe spotkanie Osadników z Catanu z dodatkiem miasta i rycerze:)?
Marta
przyniosę Osadników Błażeja, ale nie wiem czy w pudełku są jakieś dodatki
Bylbym bardzo wdzieczny gdyby ktos przyniosl Agricole.
Wezmę i chętnie zagram
Nawet ze mną? ;>
Wczoraj o 1 to było, żeby uśpić Twoją czujność - w ten sposób w poniedziałek nie będziesz mnie brał za godnego przeciwnika i...
Będziemy z Zo i Miśkiem ok.18
wczoraj w Alibi było mnóstwo nowych osób. Może dlatego, że tydzień temu byłem krócej, ale nie zdziwię się, jeśli połowę osób widziałem wczoraj pierwszy raz :)
Zagrałem w:
Wysokie Napięcie - ostatnio grałem pewnie rok temu i... przegrałem
Blefuj - nie wiem ilu nas było, ale chyba z 10 osób; wyjątkowo nie przegrałem
Munchkin - trochę za długo trwała ta rozgrywka; nie wygrałem, więc przegrałem
Dominion - grałem drugi raz i podobało mi się; zagram jeszcze trochę i będę miał dosyć, ale póki co - fajna gra; nie wygrałem, więc przegrałem
Jungle Speed - włączyłem się pod koniec gry; nie wygrałem, więc przegrałem ;)
W związku z tak dużą frekwencją chyba więcej gier wytłumaczyłam aniżeli zagrałam, a już na pewno bardziej ambitnych.
To wśród tych nielicznych znalazły się:
a. Pędzące żółwie
b. Quoridor na 4 ku wielkiemu niezadowoleniu Roberta, który chyba obraził się na mnie do końca życia, a ja tylko chciałam dobrze
c. Blefuj, bardzo zabawna rozgrywka
d. Sabotażyści, nieźle, nieźle, nawet udało mi się być sabotażystką 2 razy! ]:->
e. Futbol ligretto, tego chyba nie muszę komentować :P
f. Batik 5x chyba, 4 wygrane. Przyjemna gra. (4 z prezesem, 3 wygrane, 4. dałam mu wygrać, żeby poczuł się dobrze :P)
g. Wikingowie również z Bartkiem, no i muszę się przyznać do sromotnej klęski. Popełniłam chyba błąd zabierając mu w jednej turze same początki wysp, z czego miał więcej rybaków, za których dostał 16 (?) pkt chyba. Kurde flak, ta gra na 2 osoby nabiera na wartości ;) liczę na rewanż
Suma sumarum jak zwykle udanie! :D
Cześć!
Wczoraj w Alibi byłam po raz pierwszy.
Bardzo sympatycznie, bardzo miła atmosfera i otwarci ludzie. Dzięki!
Muszę dodać, że grając w Futbol ligretto, bardzo fajnie jest być w drużynie z Zo :]
Pozdrawiam!
Hmm... Właściwie wczoraj miało mnie nie być, ale jednak przyszłam z założeniem, że będę musiała ewakuować się ok. 19.30. Założenie okazało się błędne, ale zdeterminowało cały mój wieczór :/ Na pierwszy ogień poszło Coloretto z Błażejem, Mikołajem, Pawłem i Łukaszem. Wygrał Błażej, a ja utwierdziłam się w przekonaniu, że Coloretto zdecydowanie nie jest moją ulubioną grą.
Następnie kontynuowałam rozpoczętą na Pyrkonie misję wytłumaczenia Wikingów jak największej ilości osób :] Zgarnęłam więc grupę niczego nieświadomych nowych osób (z tego miejsca pragnę serdecznie pozdrowić i zaprosić na następne spotkanie Kubę-informatyka, przyszłego filozofa oraz ekonomistkę, których imion niestety nie zapamiętałam...) proponując niewinną rozgrywkę w Blokusa, którą wspominam bardzo miło, a potem rozpoczęłam swoją krucjatę :] Wytłumaczyłam zasady, a w międzyczasie przyłączył się do nas Grzesiek, który ostatecznie zajął moje miejsce przy planszy.
Następnie kolejna partia Blokusa z kolejną grupą nowych dla mnie twarzy (w tym miejscu pozdrawiam Idę oraz 2 kolegów, których imion również nie zapamiętałam...) i Dominion, którego wreszcie udało mi się wygrać :) (buhahaha!!!).
Potem właściwie wieczór upłynął mi pod znakiem tłumaczenia gier i próby znalezienia czegoś sensownego do zagrania. Była np. próba munchkinowa zakończona niepowodzeniem (za co serdecznie przepraszam Artura, edrache i hamanu). Na koniec wieczoru zagrałam partyjkę Wikingów z rokterem i Justyną (którą również pozdrawiam i zapraszam raz jeszcze :) ). Zgadnijcie kto wygrał...
Ot taki dziwny to wieczór był... Choć odniosłam mały osobisty sukcesik w postaci spotkania w Alibii Pauliny i Darka, którzy przyli specjalnie zagrać sobie w Wikingów :D
a ja wczoraj mialem wieczór nietypowy z trzech powodów:
a) grałem z samymi dziewczynami :-)
b) prawie wszystko wygrałem
c) aż dwa razy wygrałem w parze remisując
a grałem w:
marrakech - remis; w tej grze uwielbiam napuszczanie, podjudzanie, udawanie i prawie wszystko inne na "-anie" ;-)
samurai - remis (rzadkość); jedna z najlepszych gier na 2 osoby i jedna z lepszych na 3; na 4 niestety odpada...
san marco - miło i podpuszczalsko ;-) wygrałem.
barbarossa - wygrałem :-) plastelina rządzi.
batik - cztery partyjki z Zośką w jakieś 10 minut Dla niewtajemniczonych - to dziwne coś wygląda tak:
http://www.boardgamegeek.com/image/198672
gracze wrzucają swoje elementy na przemian pomiędzy dwie szybki; przegrywa ten, którego element będzie wystawać poza górną krawędź szybki. śmieszne to takie, ale żebym był w stanie coś zacząć planować wczesniej niż w 3/4 rozgrywki to nie powiem. Za małą głowę mam chyba - wygrałem tylko raz więc Zosi bardzo się spodobało ;-)
2 x wikingowie - raz z malwiną i justyną, raz sam na sam z Zosią; w obu wypadkach moi księgowi okazali się bardziej kreatywni od konkurencji :-)
fajnie, że wciąz nas przybywa. Serdecznie witamy
p.s.
to teraz wszystkie posty zamieszczamy i tutaj, i na forum www.gry-planszowe.pl? :-)
Jak widać na załączonym obrazku :P
"to teraz wszystkie posty zamieszczamy i tutaj, i na forum www.gry-planszowe.pl?"
tam dla warszawiaków ;) a tu żeby pokazać ludziom nie z forum, że warto przychodzić na spotkania :)
no to mnie przekonuje :-)
wczoraj było naprawde fajnie. masa znajomych i drugie tyle nowych twarzy!
Na poczatek Pedzace Żolwie - choc moj głodny czerwony lecial jak burza niestety to nie jemu przypadly najlepsze sałaty
Dominion - tu dość różnie; troche wygranych, remis i jakas przegrana tez wskoczyla
Galaxy Trucker - 2 rundy i wygrana (tak tak Mikolaj poszedl i mialem jakas szanse;)
Barbarossa - plastusie roxx mimo ze Kuba wyprzedzil wszytkich o dosc sporo punktow
do tego troche tlumaczenia gier, rozmowy i spotkanie znajomych z konwentu (tu pozdrawiam Dorote i mam nadzieje ze jeszce nas odwiedzi)
cheers
to byłem ja ;)
ja wczoraj zagrałem w:
Coloretto
jakaś gra z indiańskimi piórami na czole
Jungle Speed
Wysokie napięcie
Blefuj
Wreszcie udało mi się dotrzeć do Alibi i jedyne czego żałuje, to że nie zrobiłem tego wcześniej ;) Super atmosfera, tworzona przez otwartych i zapalonych ludzi. Udało mi się też zrealizować cel, z którym tam przyszedłem, czyli poznanie jakie największej liczby nowych gier (które być może w przyszłości warto byłoby zakupić). Ale nie udałoby mi się to gdyby nie osoby chętne do tłumaczenia - za co serdecznie im dziękuje - one już wiedzą o kim mówię :)
Wczorajszego wieczoru udało mi się poznać i zagrać w:
- Metropolis - co prawda graliśmy w tryb "familijny, ale wydaje się że jest to pozycja, na której warto zawiesić oko na troszkę dłużej
- Dominion - rozbudowany pasjans, i rozgrywka wcale nie trwa 20 min jak to niektórzy twierdzili ;) no chyba że wszyscy co rundę kupują ten sam budynek
- Ca$h 'n Gun$
- Pow Wow
- Blefuj
Ostatnie trzy jako familly games, są zupełnie poza kategorią i przy większej ilości graczy zawsze cieszą i bawią.
Do zobaczenia za tydzień.
Za tydzień niestety nie ma spotkania. Wychodzi na to, że dopiero za dwa tygodnie :(
Słuszna uwaga.
Będzie za to więcej czasu do namysłu w co by tu sobie pograć :)
Czy pojawią się jakieś zdjęcia ze spotkania? Bardzo miło byłoby sobie poprzypominać ludzi, których poznałam, a że byłam pierwszy raz, to był dla mnie w pewnym sensie szok. Tyle nowych twarzy na raz! Oczywiście ucieszyłabym się, gdyby moje foty się tam nie znalazły ;)
Dzięki, Miśku, za pozdrowienia!
Będą, Kasia ma je wrzucić, tylko musi mieć chwilę czasu wolnego. Spokojnie:)
Hmmm, Doroto, właśnie jestem w trakcie umieszczania zdjęć - czy to nie trochę nieuczciwe, że zobaczysz sobie kto jest kto a reszta nadal nie będzie kojarzyła kim jest to przesympatyczne blond dziewczę? ;)
Bez przesady z tym przesympatycznym dziewczęciem ;p Skąd ta pewność ;p Kasiu, mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu będzie okazja by porozmawiać i oczywiście zagrać. Wtedy może będziesz mogła powiedzieć coś o tej sympatyczności (bądź nie) ;)
Prezes wygrał 2 razy w Wikingeera, a to dlatego, że mamy tydzień przerwy :) Pozdrowienia dla Nowoprzybyłych pisał Robert alias Harkonnen :)
Zo, a teraz napisz, jaki gry wytłumaczyłaś!! :D (My dziękujemy za Ticketa... :) )
"Święta idą...łee... Trzeba będzie grać z rodziną..." - kto to ostatnio powiedział w poniedziałek?? Hehehe
Dodaj nowy komentarz